Transport pokazał swoje znaczenie
Kolejne sytuacje na rynku tranzytowym ukazały nam wszystkim, jak bardzo jesteśmy zależni od tego sektora. Każde zatamowanie szlaków morskich, czy zdolności kolejowych i drogowych, odbija się na naszej kieszeni i wkłada kij w szprychy gospodarce. Czy bez efektów tych przeszkód, także doceniamy wagę tej branży?
Europejskie państwa w symbiozie
Każdy towar, który znajduje się w naszych sklepach, musiał tam jakoś dotrzeć. Sami zapewne na co dzień nie sprawdzamy ile z tych produktów, które kupujemy pojawiło się tam dzięki firmom zajmującym się handlem międzynarodowym (choćby https://euro24.co/). Dziś ciężko jest mówić o produkcji czegoś, co składa się z wielu komponentów, jako efektowi pracy firmy niemieckiej, holenderskiej, chorwackiej, czy węgierskiej. Realnie są to bardziej konglomeraty, spółki i połączenia ponadnarodowe, które opierają się na wspólnym rynku handlowym, kapitałowym i handlowym w Unii Europejskiej. W pewnych krajach tworzy się jeden typ składnika finalnego towaru, a w innych coś całkowicie odmiennego. One wszystkie i tak muszą być przetransportowane wewnątrz kontynentu.
Azja w uderzeniu
Ta kwestia daje o sobie znać tym mocniej, kiedy pomyślimy o transporcie międzykontynentalnym. Inny poziom płac między Europą i Azją, zwiększył zdolność cięcia kosztów przez producentów poprzez przeniesienie fabryk na wschód od Europy.
Swoje triumfy święcą w naszej świadomości głównie Chiny, ale silne tendencje wzrostowe notowane są również w Laosie, Wietnamie, Bangladeszu, Uzbekistanie, a także kolejnej wzrastającej potędze – Indiach. Import stamtąd odbywa się głównie drogą morską, a po części kolejową. Jednak w momencie kiedy już te pociągi i statki przybędą m.in. do Polski, dalej odpowiadają za to firmy używające ciągników siodłowych. To na tych, także polskich firmach ciąży ogromna odpowiedzialność, jeśli chodzi o dostarczenie np. leków z punktu A do punktu B. Punktem B może być dobrze nam znana apteka za rogiem, a to co w niej kupujemy pochodzić właśnie z Chin. W innym przypadku może to dotyczyć czynnika aktywnego w lekach, które później są używane w Europie do stworzenia ostatecznego produktu.
Najbardziej zauważamy zupełnie inne branże, mianowicie rynek elektroniki. Podwyższenie cen kart graficznych i innych elementów naszych komputerów osobistych, wiązało się także ze zdolnością przesłania ich do nas z Azji. Jednak to właśnie sprawą towarów pierwszej potrzeby powinniśmy zajmować się najbardziej. Polska uznaje leki za towar strategiczny i dlatego część produkcji musi znajdować się u nas, ale według niektórych źródeł nawet 80% substancji czynnych pochodzi z Chin. Bez sprawnego transportu wielu Polaków miałoby utrudniony dostęp do najpotrzebniejszych leków i wszelkie zagrożenia dla branży przewozowej mogłyby uderzać także w nich. Stąd też musimy patrzeć na ten sektor pod zupełnie innym kątem w naszym życiu codziennym.